Dzień Dziecka w Imsum

4. Imsum na Dzień Dziecka

Pierwszy raz w Imsum

W Imsum po raz pierwszy byłam z moją przyjaciółką Anią, jak przyjechała do mnie do Bremerhaven w odwiedziny. Próbowałam pokazać jej coś ciekawego w moim nowym mieście, ale sama niewiele o nim wówczas wiedziałam i tak jest do dzisiaj, choć mieszkam tu już ponad 4 lata. Dlaczego wpadłam na to żeby pojechać do właśnie do Imsum nie wiem, może dlatego, żeby wyjechać z miasta. Było to chyba też w maju lub na początku czerwca. Z tej naszej wycieczki zapamiętałam tyle, że byłyśmy zadowolone.

Cuxhaven czy Imsum

Od niedzieli, czyli od 30 maja polepszyła się pogoda, miało być gorąco, ale było zaledwie ciepło. Niemniej było słońce i to już nas wszystkich radowało jak spotkaliśmy się u mnie na niedzielnym obiedzie, który był już z okazji Dnia Dziecka. Zapowiadano jeszcze przez dwa dni słońce, wczoraj wymyśliłam sobie, że pojadę nad morze do Cuxhaven. Zajrzałam do Internetu i przeczytałam, że ma być słońce, ale też dużo chmur a temperatura do 18 stopni. Zawahałam się. Nie chcę chmur, jeżeli już mam zrobić całodniową wyprawę autobusem do dworca a potem pociągiem, to chcę być pewna słońca. Postanowiłam zdecydować następnego dnia rano. A dzisiaj wstałam i zdecydowałam, że nie.

Imsum. Końcowy przystanek
Imsum. Końcowy przystanek

Słońce w moim mieszkaniu

W moim mieszkaniu, tylko w kuchni jest sporo słońca, natomiast sypialnia jest całkowicie go pozbawiona a w drugim pokoju słońce, jeżeli jest, to zagląda o tej porze roku między 7.30 a 9 tą rano. Te półtora godziny są dla mnie święte. Otwieram wtedy okno, rozbieram się, siadam na fotelu, pod nogi podkładam piłkę gimnastyczną i się słońcuję, czyli przyjmuję słońce. W tym roku udało mi się to zrobić trzy razy. Tak rzadko było słońce w tych godzinach. Nie wiem, kto wymyślił, że ludzie starzy powinni unikać słońca. Rozumiem upałów, ale nie w ogóle.

Nigdy nie sprawiało mi ono tyle przyjemności jak teraz kiedy jestem stara. Obserwuję ludzi starych, którzy mają słoneczne balkony i tarasy, ale nie korzystają z nich. Ja niestety nie mam. Chciałabym wydzierżawić działkę, żeby móc jak najwięcej przebywać na powietrzu i słońcu i zapisałam się na nią, ale mam małe szanse, bo jestem za stara.

Jednak Imsum

Staruszek dbający o zdrowie
Staruszek dbający o zdrowie

No więc z powodu właśnie tego słońca chciałam odbyć wyprawę do Cuxhaven, ale zrezygnowałam, bo miało być pochmurno. I wtedy pomyślałam sobie, że pojadę do Imsum, co prawda nie ma tam morza takiego jak w Cuxhaven, ale wody jest dużo. Ryzyko niewielkie, bo do bezpośredniego autobusu mam niedaleko i za pół godziny mogę być na miejscu, a jak nie będzie słońca to zrobię sobie spacer nad wodą i wrócę. Marzyłam tylko o tym, żeby zrobić spacer w krótkich spodenkach i koszulce bez rękawów, żeby moje ręce i nogi załapały trochę słońca.

Dzień Dziecka

Dzisiaj z okazji Dnia Dziecka składałam, życzenia moim dzieciom i wnukom i moja młodsza córka powiedziała mi: mimo, że w Niemczech niewiele ludzi obchodzi to święto, to ona z mężem i z dziećmi będą dzisiaj świętować i chciałaby, żeby ja również świętowała. Powiedziałam, że właśnie mam zamiar, i że na Dzień Dziecka pojadę do Imsum. I rzeczywiście tak zrobiłam. Wsiadłam w autobus o 12.08 i po pół godzinie byłam na miejscu.

Zapomniałam, że do wałów i wody trzeba jeszcze podejść około 1,5 km. Obok szosy prowadzi ścieżka między zieloną wyrośniętą trawą, kwitnącymi drzewami i krzewami oraz kwiatami. Od czasu do czasu domostwa.

Stop pszczoły

Stop. Pszczoły
Stop. Pszczoły

Przy pierwszym zatrzymała mnie kobieta, która trochę spanikowana tłumaczyła, że wyleciały pszczoły i są bardzo agresywne. Rzeczywiście zobaczyłam dziwnie ubranego faceta, który dymił. Zapytałam jak długo mam czekać, kobieta nie bardzo wiedziała, a mężczyzna powiedział, że jeżeli nie boję się użądlenia pszczół i nie ma na użądlenie alergii to mogę przejść już teraz. Nie wiem czy mam uczulenie, ale jakoś nie potrafiłam wzbudzić w sobie lęku i przeszłam przez fruwającą gromadę pszczół. Żadna nie miała ochoty tracić swe cenne żądło na moją osobę. To inteligentne stworzenia. Dobrze się zaczęło.

Dom z marynarzem
Imsum. Dom z marynarzem

Stara wieża i cmentarz

Przed wałami odwiedziłam jeszcze cmentarz z tajemniczą wieżą, która jest pozostałością po dawnym kościele. Nie chciałam za bardzo wchodzić w historię, ponieważ interesował mnie przede wszystkim spacer w słońcu. A słońce cały czas świeciło, choć umiarkowanym ciepłem. Ludzi było niewiele. Widziałam tylko jedną parę na leżakach. Na wale było kilka ławek. Usiadłam na jednej z nich i przyglądałam się wodzie, której nie było przy brzegu, bo był watt. Nie bardzo jeszcze się orientuję jak to jest z tym wattem, kiedy woda odpływa a kiedy przypływa.

W każdym razie kiedyś w Cuxhaven chodziłam po takiej błotnistej plaży a nawet się położyłam, żeby się całkowicie upaplać w błocie. Sprawiało mi to wielką przyjemność. Nie tylko ja tak robiłam. Prawdopodobnie dobre dla zdrowia, ale zabawa też niezła. Są prysznice, które pozwalają się potem dokładnie umyć. W Imsum tylko dzieci chodziły po brzegu i bardzo im zazdrościłam. Nie było błota tylko piasek. A może go nie dostrzegłam.

Weszłam na wał na, którym stały ławki. Usiadłam na jednej z nich i patrzyłam na morze i statki płynące za wattem.

Żeby się nie za bardzo rozleniwić zeszłam w dół by pospacerować po brzegu. Pozwolić moim nogom i rękom przyjąć trochę słońca i wiatru. Wejście na watt odgradzają kamienie, więc nie ryzykowałam, choć chętnie poczułabym mokry piasek pod stopami.

Zejście na plażę
Zejście na plażę

Jak doszłam do miejsca, gdzie dzieciaki chodziły po piasku zobaczyłam siedzącą na kocu kobietę z trójką małych dzieci, inne natomiast biegały wokół niej a jeszcze inne chodziły po piasku. W końcu zapytałam, czy te wszystkie dzieci należą do niej, a ona spokojnie tak są moje dzieci. Ile ich jest? – pytam, a ona spokojnie dziewięć. Gratuluję, na pewno pani dzisiaj tutaj w Imsum świętuje z nimi Dzień Dziecka.

Nic nie wiem o dniu dziecka mówi. Powiedziałam jej że dzisiaj jest międzynarodowy Dzień Dziecka i u nas czyli w Polsce święcimy ten dzień. Nigdy nie słyszałam, że jest taki dzień, ale dobrze, że o tym się dowiedziałam. Ten dzisiejszy nasz przyjazd do Imsum możemy uważać za taki wyjątkowy dzień. Nie chciałam ją dłużej zagadywać, bo była bardzo zajęta swoją gromadką, powiedziałam do zobaczenia i poszłam do autobusu. Po drodze myślałam o tej kobiecie, która urodziła dziewięcioro dzieci i nigdy nie słyszała o Dniu Dziecka. Jakie znaczenie ma więc taki oficjalny dzień? Na pewno u niej w domu świętowano częściej niż w innych choćby tylko dlatego, że było więcej do świętowania urodzin.

Watt i starsze dzieci

Byłam zadowolona, że pojechałam na Dzień Dziecka do Imsum. Cały wyjazd trwał niecałe cztery godziny, a jak wróciłam zrobiło się pochmurno. Może Imsum stanie się w jakimś stopniu moją alternatywą dla lasu?

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *