Yuso

24.San Millán de Cogolla

W 2013 jadąc z Navarette autobusem do Najery zaplanowałam wyskok do San Millán de Cogolla. Autobus z Najery był o 13.15. Miałam więc przeszło dwie godziny i spędziłam je w monasterio Santa Maria el Real.

W autobusie do San Millán de Cogolla byłam podekscytowana, czułam się ciągle dziwnie z tymi skokami w bok i nowym sposobem przemieszczania się na drodze. Zawsze szłam drogą wyznaczoną przez żółte i inne strzałki. Nie zbaczałam z drogi, chyba że przez nieuwagę. Jednak na moich ostatnich dwóch drogach wyglądało to trochę inaczej. Źle się czułam i wyjazd w nowe miejsca autobusem był dla mnie formą odpoczynku. Nie miałam biletu powrotnego i chciałam przenocować w San Millán a następnego dnia poszukać możliwości dostania się do Valvanera. Jeszcze nie zrezygnowałam z tego pomysłu. Pogoda mnie kusiła, bo dzień był słoneczny a wokół góry a na ich stokach zielone winnice.

San Millán,- podobnie jak Juan de Atarés z San Juan de la Pena i poniekąd Nuno Oñez z Valvanery – był pustelnikiem, ale znacznie przewyższył  ich sławę. Należy do najbardziej popularnych świętych i obok świętego Jakuba jest patronem Hiszpanii. Jest też przedstawiany jako mata moro. Czasami trudno rozróżnić tych dwóch świetych. Urodził się około r. 473 w niezamożnej rodzinie w pobliskim Berceo. Ta niewielka, dzisiaj zaledwie 190 mieszkańców licząca, wioska, wydała też na świat Gonzalo de Berceo (1190-1240) pierwszego znanego z nazwiska poetę hiszpańskiego.

San Millán był pastuszkiem

W młodości San Millán wypasał trzodę na pobliskich pastwiskach. Marzyło mu się jednak życie pustelnicze, do którego szybko odczuł powołanie. Udał się pustelnika Feliksa i zaprawiwszy się u niego w ascetyzmie, wrócił w strony rodzinne i osiadł na zboczu góry Cogolla, w miejscu zwanym dziś San Millán de Yuso. Jednak coraz większy napływ ludzi zaczął zakłócać jego samotność i wtedy przeniósł się wyżej, w bardziej dzikie i trudniej dostępne tereny. Sława jego surowych praktyk sprawiła, że biskup z Tarazony, ściągnął go do siebie i wyświęcił na kapłana i mianował proboszczem w rodzinnym Berceo. Jednak duchowieństwo było mu nieprzychylne i biskup musiał go odwołać. 

San Millán zmarł w swej pustelni

Millán (Emilian) natychmiast ruszył z powrotem na pustkowie. Żył tam dalsze trzydzieści lat, przerywając samotność zaledwie kilka razy, by ludzi przestrzec przed nadchodzącymi klęskami. Zmarł w swej pustelni 12 listopada 574 r mając 101 lat. Otoczony sławą cudów, rychło zaczął doznawać czci jaką obdarza się świętego. W r.1030 ciało pustelnika umieszczono w ołtarzu kościoła zbudowanego już wcześniej na miejscu jego pustelni. W kilkanaście lat później przeniesiono je do opackiego kościoła w Suso. Benedyktyni przyczynili się znacznie do podtrzymania i szerzenia jego kultu. Uroczystości św. Emiliana przypadają na 12 listopada.

San Millán de Cogolla

San Millán de Cogolla trzeba było przejść całe miasteczko
San Millán de Cogolla trzeba było przejść całe miasteczko

Z autobusu, który dojechał do San Millán de Cogolla, wysiadłam tylko ja. Do klasztoru należało podejść przechodząc przez całą wioskę. Pamiętałam, że są dwa klasztory. Szłam i rozglądałam się po okolicy w gorący wrześniowy dzień. W niewielkim oddaleniu leniwie płynęła rzeka Cárdenas i lśniła w słońcu.

Kilka domów zdobiły zawsze tajemnicze dla mnie herby. Minęłam studnię z azulejo, które przedstawiała świętego Millána jako matamoro. Na ławach przy domach siedzieli mężczyźni, jedni milcząc palili papierosy inni bardziej ożywieni rozmawiali ze sobą.

Fuente de San Millán
Fuente de San Millán

A gdzie turyści? Spodziewałam się spotkać tłumy. Wkrótce zobaczyłam wielkie zabudowania klasztoru. Udałam się w kierunku wejścia i tam dowiedziałam się, że bilet będę mogła kupić dopiero za godzinę, a potem bus zawiezie mnie do klasztoru Suso, czyli górnego, bo od niego zaczyna się zwiedzanie z przewodnikiem, wyłącznie z przewodnikiem. Miałam godzinę na wałęsanie się po zewnętrznych dziedzińcach dolnego klasztoru (Yuso) a potem weszłam do ogródka pobliskiej Casa Rural. Zapytałam o cenę pokoju, nie była dla mnie.

Maria z Madrytu

Maria z Madrytu
Maria z Madrytu

Tam poznałam Marię z Madrytu, która zaprosiła mnie do swego stolika.

Jest nauczycielką angielskiego i hiszpańskiego w szkole dla cudzoziemców. Przyjechała autobusem, ale z innego kierunku. Maria zaproponowała żebyśmy na górę nie jechały busem tylko poszły na piechotę. Zgodziłam się. Zostawiam plecak w Casa Rural i poszłyśmy. Droga prowadziła przez, sosnowy las, słońce przebijało się miedzy drzewami, śpiewały ptaki a w dole widniał w całej swej wielkości monasterio de Yuso.

Yuso, klasztor
Yuso, klasztor

Pachniało sosną. Dowiedziałam się o Marii, że jest bezdzietna i mieszka sama. Wolny czas spędza na zwiedzaniu atrakcji turystycznych. Zatrzymała się przed kilku dniami u znajomych w okolicy i postanowiła przy tej okazji zwiedzić dwa słynne klasztory. Była do tego dobrze przygotowana.

Widok z Suso
Widok z Suso

Pierwszy pisemny zabytek

Dowiedziałam się od niej, że w San Millán de la Cogolla znaleziono pierwszy pisemny zabytek języka romance, z którego narodził się potem hiszpański, a także języka baskijskiego – tak zwane Glosas Emilianenses.  Były to komentarze poczynione w XI wieku na marginesie kodeksu pisanego po łacinie.  

Klasztor w Suso

Suso, klasztor na górze
Suso, klasztor na górze

Tak rozmawiając doszłyśmy do klasztoru Suso, czekając na przewodnika obeszłyśmy klasztor i obejrzałyśmy grotę, w której miał mieszkać w VI wieku San Millán. Po chwili podjechał bus z kilkoma turystami i weszliśmy do środka.

W tym miejscu, w którym w roku 537 San Millán założył pustelnię, po jego śmierci powstawały kolejno budowle: wizygocka, mozarabska i romańska. Widać po murach jak kościół etapami powiększał się. Na jednej ze ścian są mozarabskie łuki. Kościół zbudowany jest z różowego piaskowca. Jak przystało na słynny klasztor i tu znajdują się nagrobki słynnych osobistości. Piękna romańska pokrywa nagrobka świętego Emillána wykonana jest z alabastru. Święty przedstawiony jest w pozycji leżącej w mnisim habicie, na jego piersiach ma duży krzyż, ozdobiony cyframi i motywami roślinnymi.

Grobowiec siedmiu infantów Lary
Grobowiec siedmiu infantów Lary

Pochowany jest tutaj także wspomniany już mnich i pisarz i poeta Gonzalo de Berceo. Jako świecki ksiądz był notariuszem tutejszego opata a wiedzę swą zdobywał w świetnie wyposażonej bibliotece klasztornej. Są tu też grobowce siedmiu infantów z Lary, według legendy porwanych i ściętych przez Maurów. Groby tych znakomitości były licznie odwiedzane przez wiernych zwłaszcza w Średniowieczu, kiedy to Suso było obok Santiago de Compostela najważniejszym celem pielgrzymki.

Santa Potamia

W okolicy zachowały się jaskinie, w których mieszkali pustelnicy, wśród nich były też kobiety jak Santa Potamia, uczennica San Millána, która porzuciła życie arystokratki dla ascetycznego życia w grocie. Niedaleko klasztoru znajduje się poświęcona jej kaplica barokowa. Do klasztoru przybywało w X i XI wieku wielu mnichów. Jednym ze znanych tu przeorów był Domingo, który przeszedł do historii jako San Domingo z Silos. Położony wysoko stary klasztor Suso stał się za mały, żeby pomieścić rozrastające się potrzeby mnichów. Już w XI wieku zaczęto wznosić dolny klasztor Yuso.

Relikwie San Millána

Legenda mówi, że król Garcia królestwa Najera-Pampeluna, chciał przenieść szczątki świętego Millána z Suso do klasztoru Santa Maria la Real w Najerze, o którym wspominałam wyżej. Woły (historia jak ze św. Jakubem), które ciągnęły wóz ze szczątkami, stanęły nagle w miejscu, jakby święty nie chciał przekroczyć doliny. W tym miejscu zaczęto budować nowy klasztor, do którego król Sancho X przeniósł szczątki z Suso.

Chodzi o klasztor z X-XI wieku, z którego nic nie zostało. Na tym miejscu opaci benedyktyńscy w XVI-XVII wieku zbudowali wielki, podziwiany dzisiaj klasztor. A szczątki świętego przechowywane są w drogocennym relikwiarzu z romańskimi plakietkami z kości słoniowej. Przedstawione są na nich epizody z życia świętego, między innymi święty pokazany jest w towarzystwie świętego Braulio i świętej Potamii.  Na portalu klasztoru jest relief z przedstawieniem świętego Milliána jako mata moro. Ma on przypominać bitwę pod Simancas, gdzie według legendy święty Millián razem Santiago stoczyli walkę z Maurami.

To starcie zbrojne miało miejsce w r. 939 pomiędzy wojskami chrześcijańskiego króla Królestwa Leónu a muzułmańskim kalifem Kordoby w okresie rekonkwisty. Wynik bitwy zadecydował o panowaniu chrześcijan w rejonie Duero. Bitwę tę opisał pochowany w Suso poeta i pisarz Gonzalo de Berceo.

Pedro Ruiz de Salazar - ołtarz w kościele
Pedro Ruiz de Salazar – ołtarz w kościele

A w XVII wieku do słów poety malarz hiszpański Pedro Ruiz de Salazar (1604- 1670) wykonał monumentalny ten obraz, który znajduje się w ołtarzu kościoła klasztornego.

Cenny księgozbiór

W Yuso znajduje się cenny księgozbiór, z takimi dziełami jak wspomniany Glosas Emilianenses z 992 oraz Biblia z Quiso z 664 i odpis Apokalipsy Beatusa z Liebana. Jest to jedna z najcenniejszych bibliotek hiszpańskiego średniowiecza, jeżeli nie najcenniejsza w ogóle.

Wielkie wrażenie robiły na mnie gigantyczne księgi muzyczne których oprawy wypełniano grubym sznurem i słomą.

Yuso, biblioteka, oprawy książek
Yuso, biblioteka, oprawy książek

Imponujący jest gotycko-klasycystyczny krużganek. W górnym klasycystycznym krużganku zostały przedstawione (Jose Vexes)  24 sceny z życia świętego Millána. Rokokowa zakrystia uchodzi za jedną z piękniejszych w Hiszpanii. Wcześniej była to sala kapitulna. Freski zachowały żywe barwy chociaż nigdy nie były konserwowane. W dziewiętnastym wieku benedyktyni na skutek sekularyzacji ich majątku opuścili klasztor. Dzisiaj klasztor należy do Augustynów.

Jedna z sal klasztoru
Jedna z sal klasztoru

Po wyjściu z klasztoru poszłam po plecak do casa rural, nie zastałam już Marii. Poszłam na przystanek, sądząc, że tam ją jeszcze zobaczę.  Wieczór był piękny, ciepły, wokół zalesione góry, wioska spokojna. Na przystanku Marii też nie było, po chwili zatrzymałam samochód osobowy, który jechał do Najery. 

W Najerze przy moście w spotykam pielgrzymów, którzy powiedzieli mi, że w schronisku nie ma już miejsc. Wróciłam na przystanek i ostatnim autobusem pojechałam do Santo Domingo de la Calzada.

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *