61.Santa Irene i źródełko
W 2004 wychodziłam z Arzua wieczorem po kilku godzinach marszu. Świetnie się wtedy czułam i wydawało mi się, że dotrę do albergue w Santa Irene zanim się ściemni. Zaczęło jednak mżyć i zrobiło się ponuro, zapytałam w jakiejś wiosce o najbliższy pensjonat. Ale albo źle zrozumiałam, albo mnie źle poinformowano, kręciłam się w kółko i …